2007/10/06 - Homilie - Joanno i Rafale

Imprimer

Droga Joanno, drogi Rafale

DZIS
Dzis stajecie przed oltarzem by samym sobie i Bogu poprzez Kosciol sie powierzyc.
Pragniecie czynic to w sakramencie malzenstwa., ktory jest najpiekniejsza forma uznania przez Boga milosci ludzkiej, jako znak milosci od Boga samego pochodzacej. To On dal nam, calej ludzkosci, swego syna by te milosc wszystkim objawic. Jak mial to zrobic inaczej, anizeli bedac konsekwentym w wiernosci tejze milosci, w wiernosci az po krzyz, az do zmartwychwstania.

Dzis stajecie (choc na razie siedzac) przed oltarzem by wasze zycie ofiarowac sobie na wzajem i wspolnie Bogu samemu.

Dzis mija rowna dwa lata jak sie spotkaliscie, jak serce do serca mowilo zanim slowami potrafiliscie  to objawic. Dzis konczy sie okres przygotowania, a za razem zaczyna sie  okres budowania.

JAK BUDOWAC?

Kto chcialby zle budowac, zwlaszcza dla siebie! Material z ktorego jest budowany dom moze byc dobrze dobrany, ale co z  tego jesli fundamenty nie sa dostosowane  ani do tego materialu, ani   do gruntu na ktorym dom ma powstac. Kazdy chce dobrze, kazdy chce dobrze budowac. Nie tylko ten dom jest slaby, ktory nie ma dobrych fundamentow, ale rowniez ten, ktory ma slabe zadaszenie.
Budujcie na przyslowiowej skale, “Pan opoka ma” mowi psalmista,  bo ta skala jest sam Chrystus, ktory daje to co wam bedzie  do prawdziwego i jednoczesnie  jak najszczesliwszego zycia potrzebne.  On jest tym cementem, ktory w polaczeniu z woda, symbolizujaca zycie  Boze w Duchu swietym,  tworzy opoke. Woda zycia, woda, zdroj zywy. Jak ta Wisla, co tuz obok, niemalze leniwie, choc nieustannie do swego celu  zmierzajac karmi tych co nad nia czuwaja.

BUDOWAC NA WLASNYM GRUNCIE

Kiedy w Kokocku dwa lata temu sie spotkaliscie, ani o slubie, ani o weselu, z pewnoscia mowy jeszcze nie bylo. Spotkaliscie sie tam gdzie szlak piastowski laczy sie z Wisla. Tutaj tez pragniecie zapuscic korzenie. Budowac dom na skale, to znaczy zawsze na wlasnym gruncie, a on Bog, przez Ducha swietego,  przy Chrystusowym cemencie kazdy grunt na  solidna opoke  przemienia.

Joanno i Rafale!

Wasze zawody z budownictwem nie wiele maja wspolnego, choc tego tez sie nie boicie. Zycze wam, by motorem waszego wspolnego dzialania byla wiara w wasza przyszlosc. A ta wiara na prawdzie zycia musi byc budowana. A kiedy kazda prawda bedzie  mozliwa do sluchania, nawet ta trudna, to mozecie byc pewni, ze wowczas dobrze budujecie. Niemecki poeta Goethe, zastanawial sie w XIX wieku wlasnie nad tym: kiedy to prawda jest  mozliwa do sluchania? I w jednym z utworow poetyckich stwierdza, ze jest ona mozliwa do sluchania, wowczas, kiedy jest przyjmowana z lagodnoscia i przyjemnie. A to nawet niezaleznie od tego, jak ta prawda jest wypowiadana. Choc wiadomo, ze przyjmowanie  lagodne i przyjemne jest lagodniejsze i przyjemniejsze, kiedy jest tak samo lagodnie wypowiadane.

***

Jak przypomina swiety Pawel w pierwszym czytaniu do Kolosan : “Jako wybrancy bozy, swieci i umilowani, obleczcie sie w serdeczne milosierdzie, dobroc, pokore, cichosc, cierpliwosc... Na to zas wszystko obleczcie milosc, ktora jest wiezia doskonalosci.”

*

Wiezi nie mylcie  nigdy z wiezieniem, bo teraz we dwoje jestescie w wolnosci dzieci bozych, powolani, by z Bogiem samym wspolpracowac w dziele stworzenia. A on, Bog, wszystko prowadzi do realizacji swego odwiecznego planu  Zbawienia, w Milosci i Pokoju.